Komik Luke Perry, znany na całym świecie z roli Dylana McKaya w przebojowym serialu „Beverly Hills” z lat 90., zmarł w poniedziałek po ciężkim udarze, który uderzył go nagle pod koniec ubiegłego tygodnia.
Aktor Luke Perry zmarł w wieku 52 lat na udar
Ofiara udaru w dniu 27 lutego 52-letni aktor został następnie wprowadzony w stan śpiączki przez lekarzy szpitala kalifornijskiego, do którego został pilnie wysłany, przed śmiercią. być wymawiane 5 dni później. W międzyczasie nigdy nie odzyskał przytomności, mimo obecności bliskich u jego boku. Jego narzeczona, jego była żona Minnie Sharp, jego rodzice, bracia i siostry, a także dzieci, w tym jego 18-letnia córka, wrócili w nagłym wypadku z Afryki, wszyscy go otoczyli i towarzyszyli mu do niefortunnie przewidywalnego końca, w biorąc pod uwagę powagę jego stanu. Jego rodzina powiedziała, że „byli poruszeni modlitwami i przesłaniami wsparcia otrzymanymi z całego świata”, prosząc jednak o uszanowanie ich prywatności w „tej chwili żałoby”.
Luke Perry jako Fred Andrews, Riverdale
Oprócz swojej postaci Dylana w serialu Beverly Hills, Luke Perry niedawno wyróżnił się jako Fred Andrew w Riverdale, kolejnej nastoletniej serii wydanej przez Netflix i opartej na postaciach z komiksów Archie Comics, stworzona w 1941 roku. „Myślę, że ta rola Andrzeja najbardziej przypomina mnie, ponieważ jest po prostu rolą mężczyzny, który kocha swoje dziecko, tak jak ja” - powiedział.
Luke Perry naznaczył całe pokolenie
Pochodzący z Ohio i skromny Luke Perry poleciał następnie do Los Angeles, aby spróbować szczęścia jako aktor. Po kilku małych występach w serialu, w końcu udało mu się zdobyć rolę w swojej karierze w 1990 roku, stając się kultowym Dylanem McKayem z Beverly Hills. Prawdziwy idol nastolatków na całym świecie, zobaczymy go później w serialach Buffy the vampire slayer, 8 sekund i Terminal Bliss.
Luke Perry vel Dylan McKay, Beverly Hills 90210
Aktor całkiem niedawno odmówił ponownej interpretacji Dylana w nadchodzącym remake'u serialu, którego premiera została ogłoszona w dniu jego hospitalizacji. Jednak pojawi się pośmiertnie w filmie Quentina Tarantino „Pewnego razu w Hollywood” zaplanowanym na lato tego lata.