Nowa seria inspirowana uniwersum Resident Evil jest podobno tworzona przez Netflix i niemieckie studio Constantin Films, za poprzednimi filmami z serii.
Resident Evil wkrótce na małym ekranie?
Jeśli projekt jest jeszcze w powijakach, zwłaszcza jeśli chodzi o scenariusz i obsadę, wydaje się, że serial podążyłby śladami sześciu zrealizowanych już wcześniej filmów. Dlatego logicznie powinniśmy znaleźć bohaterów w centrum fabuły Resident Evil stworzonej przez wydawcę Capcom, a mianowicie hord zombie, a także mrocznej firmy zajmującej się bronią biologiczną Umbrella Corporation, punktu wyjścia epidemiologicznej zarazy. Jeśli zbiór oryginalnych gier wideo przedstawia wszechświat horroru i koniec świata, serial powinien być raczej zorientowany na akcję i science fiction, podobnie jak filmy fabularne grane przez Milę Jovovich. Sprawdzony przepis, dzięki któremu seria Resident Evil jest najbardziej opłacalna w kasie (1,2 miliardy dolarów) na filmy zaadaptowane z gier wideo, co logicznie zmusiłoby studia Constantin do powtórzenia przygody na dużym ekranie, równolegle z premierą serii.
Netflix i Constantin Films, partnerzy przy tworzeniu serialu telewizyjnego Resident Evil
Gdyby Netflix prawdopodobnie nie czekał na premierę restartu gry wideo „Resident Evil 2”, by zainteresować się stworzeniem tytułowej serii, entuzjastyczne recenzje na jej temat, a także sukces RE 7 Biohazard powinien potwierdzić zaangażowanie amerykańskiego giganta. Wybór, który wynikałby również z chęci Netflix do nabycia produktu, który mógłby konkurować z The Walking Dead AMC, w ciągłym upadku i obciążonym odejściem Andrew Lincolna. Strategia, która z dużym prawdopodobieństwem powinna się opłacić w czasach, gdy zombie trzymają poprzeczkę wysoko i nigdy nie były tak popularne w branży rozrywkowej.