▷ Facebook słuchał rozmów głosowych na Messengerze

Spisie treści:

Anonim

Bloomberg właśnie ujawnił, że Facebook powiedział mu, że wykorzystywał firmy podwykonawcze do transkrypcji rozmów głosowych prowadzonych przez jego komunikator internetowy. Sieć społecznościowa usprawiedliwiałaby słuchanie i pisanie tych konwersji chęcią rozwijania i ulepszania swojego systemu sztucznej inteligencji, zapewniającego prawidłową interpretację dźwięku i jego transkrypcję na pisemny.

Facebook sprawił, że czaty głosowe w komunikatorze słuchały podwykonawców

Kolejna kontrowersyjna praktyka, która wydaje się nie być specyficzna dla Facebooka, według Bloomberga, który ogłasza, że inne duże firmy, takie jak Apple i Google, Amazon czy Microsoft, również wykorzystały ten sam proces odsłuchu, aby aby zwiększyć wydajność swoich asystentów głosowych, odpowiednio Siri, Google Assistant, Alexa, a nawet Skype w celu optymalizacji tłumaczenia maszynowego. Od tego czasu Facebook oświadczył, że zaprzestał tej praktyki: „Podobnie jak Google i Apple, położyliśmy kres ludzkiej analizie plików audio ponad tydzień temu” - skomentował rzecznik marki Mark Zuckerberg. .

Czaty głosowe prowadzone w Messengerze były odsłuchiwane w celu usprawnienia systemu sztucznej inteligencji transkrypcji

Gdyby Apple ze swojej strony już twierdził, że zakończył swój program, umożliwiając swoim pracownikom odsłuchiwanie niektórych żądań głosowych kierowanych do Siri, tak jak Google czy Amazon, które muszą zaprzestać praktyki w Europie na jedną filtr antyanalizowy dla drugiego, słuchanie rozmów głosowych prowadzonych przez Facebooka wydaje się bardziej nieprzejrzyste, wiedząc, że sieć społecznościowa nie ma w swojej nazwie asystenta głosowego, który mógłby usprawiedliwić taki proces.

Apple, Google czy Amazon również wykorzystały podsłuchiwanie do opracowania swoich asystentów głosowych

Podczas gdy Facebook zapewnia, że słuchane rozmowy pochodziły od osób, które wyraziły zgodę na transkrypcję ich czatów głosowych na piśmie, nie przekazywano żadnych informacji dotyczących ich wykorzystania przez prawdziwe osoby, tym samym anulując jakąkolwiek zgodę. Bloomberg potwierdza również, że niektóre z nagranych rozmów dotyczyły giełd medycznych, inne finansowe czy wręcz intymne.

Facebook twierdzi, że powstrzymał tę praktykę słuchania